Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z grudzień, 2016

You have to be your own superhero in this life where the supervillain is yourself too

Pamiętam, gdy 1 stycznia b.r. obudziłam się o poranku (tak, dobrze czytasz, o poranku, bo któż inny może wstać o świcie w dniu, który dla innych jest tylko przedłużeniem wcześniejszych harców, poszampańskiej czkawki i początkiem okrutnego kaca, jak nie ja?), myśląc sobie: ,,to będzie mój rok". Pamiętam też dokładnie jak parę dni później do mojego niecnego planu wkradła się okrutna rzeczywistość i potraktowała mnie głośnym i jakże bolesnym plaskaczem. A potem jeszcze dodatkowym kopniakiem w piszczel. Dziś, prawie dwanaście miesięcy później, lekko posiniaczona i potargana (nie wiedząc dokładnie czy przez życie, czy może przez ciągłe obijanie się o bliżej nieokreślone rzeczy materialne na mojej drodze i wieczne nienoszenie czapki - mamo, wybacz!) mogę śmiało stwierdzić: Tak, to był mój rok. Chociaż wysmarkałam zapewne zaplecze hurtowni produkującej chusteczki higieniczne, stałam się idealnym modelem do prezentowania jak stres wpływa na zmianę włókien kolagenowych i powstawan