Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z grudzień, 2015

Listen to the mustn'ts, child. Listen to the don'ts. Listen to the shouldn'ts, the impossibles, the won'ts. Listen to the never haves, then listen close to me… Anything can happen, child. Anything can be

Nie pamiętam czy było to piękne lato 1994 roku czy może mroźny poniedziałkowy listopadowy poranek roku pańskiego 1996. Sprecyzowanie daty wydaje się zbyteczne, choć z pewnością umiliłoby to tę opowieść. W każdym razie stało się. Zaczęłam mówić szybciej niż pozwalałyby mi na to moje myśli. Prześcigałam je, wyprzedzałam w przedbiegach, wyjawiając mojemu małemu, jeszcze niewinnemu wtedy światu moje najwspanialsze pomysły podbicia uniwersum. Moje wszystkie opowiastki (czytaj: niecne plany) zaczynały się niemalże tak samo. Miałam dokonać niemożliwego, kiedy : - skończę przedszkole - nauczę się grać ,,Kurki trzy" na pianinie, nie zaglądając w nuty - przestanę ziewać na matematyce - ogram siostrę w triomino - przestanę robić nikomu niepotrzebne listy - ktoś mi naprawdę na to pozwoli . Nietrudno się domyślić, że moje plany spaliły na panewce, a ja, choć zagrałam wymarzoną melodię na pianinie, nie zawładnęłam wszechświatem. Ba! Nawet we własnym ogródku nie wetk