Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z marzec, 2017

It’s all messy: the hair, the bed, the words, the heart. Life.

Jestem milleniansem, bratanicą Googla i dzieckiem korpo. Znam na pamięć wszystkie filtry Instagrama (choć nie ma tu czym się chwalić), próbowałam już wszystkich rodzajów mleka bezlaktozowego, umiem przedstawić się w co najmniej sześciu językach (html nie liczę), zrozumiałam w końcu pojęcie debriefingu, swój rozwój osobisty stawiam na najwyższym miejscu podium (choć wciąż jeszcze muszę stać na palcach, żeby go dosięgnąć). Wydawałoby się zatem, że zjadłam już wszystkie rozumy i mogę zuchwało kroczyć przed siebie, w przekonaniu, że jestem człowiekiem i nic co ludzkie nie jest mi obce. A jednak... Chociaż moją mocną stroną jest empatia, a nowe znajomości nawiązuję z łatwością z jaką narkoleptycy popadają w co pięciominutową drzemkę, wciąż nie rozumiem praw, jakimi rządzi się randkowanie. Nie zrozumcie mnie źle. Nie jestem leniwcem. Jak prawdziwe dziecko czynu przeczytałam niezbędną literaturę (i nie mówię tu o magicznych stronach Cosmo czy jeszcze innego magazynu aspirująceg